Nauka wymyślana na nowo

Maciej Chojnowski

Nielsen opisuje narzędzia i rozwiązania, które jego zdaniem stanowią moduły nauki przyszłości. Pomysł ten jest przekonujący, jeśli chodzi o przedstawione możliwości techniczne, może jednak budzić wątpliwości z uwagi na pewną naiwność autora względem ludzkiej natury. Nauka przyszłości to dla autora Reinventing Discovery coś na kształt otwartej krynicy mądrości, z której do woli czerpać mogą wszyscy spragnieni wiedzy – profesjonaliści, zdolni dyletanci czy zwykli śmiertelnicy. Rzecz w tym, że taki demokratyczny udział w naukowym dorobku ludzkości wymagałby dziś kategorycznej zmiany modeli biznesowych funkcjonujących w nauce i wokół niej, a także zasad, wedle których przeprowadza się ewaluację badaczy.

 

Wielki naukowiec to ktoś zdolny nie tylko do nadzwyczaj głębokiego rozumienia natury, ale także potrafiący po mistrzowsku korzystać z ogólnodostępnego zbioru informacji (czyli uprzednio opublikowanej wiedzy naukowej) i posiadający umiejętność tworzenia na tej podstawie. W tym sensie nauka to jedna wielka współpraca, odbywająca się w oparciu o powszechnie dostępne informacje.
Michael Nielsen

 

Wznowienie przez Princeton University Press eseju Reinventing Discovery Michaela Nielsena – australijskiego fizyka, programisty i orędownika na rzecz otwartości w nauce – to dobra okazja, by przypomnieć polskiemu czytelnikowi tę publikację, która od chwili pierwszego wydania trzy lata temu zdążyła zebrać wiele pozytywnych recenzji.
Książka Nielsena, będąca rozwinięciem idei naszkicowanych przezeń po raz pierwszy w 2008 roku w artykule The Future of Science, stawia pytania o to, jak nowoczesne narzędzia komunikacji dostępne dzięki Internetowi mogą wpływać na sposób uprawiania nauki, następnie – jak można przyczynić się do lepszego wykorzystania możliwości oferowanych przez te narzędzia, wreszcie – dlaczego ten ogromny potencjał pozostaje do tej pory właściwie niewykorzystywany.
Nielsen wymienia trzy główne obszary, w których jego zdaniem we współczesnej nauce zachodzą zasadnicze zmiany. Dotyczą one po pierwsze tworzenia nowej wiedzy, po drugie odnajdywania znaczenia w wiedzy już istniejącej, po trzecie relacji między nauką a społeczeństwem. Mimo że obszary te nie są tożsame, to istnieją między nimi punkty styczne, co sprawia, że ostatecznie nie sposób myśleć o stanie współczesnej nauki, nie uświadamiając sobie tych wzajemnych zależności.

Wykorzystanie zbiorowej inteligencji
Wraz z XXI wiekiem w historii nauki rozpoczyna się nowy rozdział. Wkraczamy w erę nauki w sieci: nowe narzędzia oferują niespotykane wcześniej możliwości komunikacyjne, pozwalając na rozwijanie zbiorowej inteligencji w celu szybszego i bardziej efektywnego rozwiązywania problemów badawczych. Jak przekonuje Nielsen, nowe narzędzia dostępne online mogą pomóc ludziom łatwiej zdecydować, gdzie powinni kierować swoją uwagę, by optymalnie wykorzystywać własną mikrospecjalizację, nie tracąc czasu na mozolne rozpoznawanie problemów oraz identyfikowanie miejsc, w których ich wiedza mogłaby znaleźć właściwe zastosowanie. Nielsen nie jest gołosłowny – swoje twierdzenia opiera na konkretnych przykładach, wskazując na różnorakie narzędzia czy projekty, które okazały się skuteczne (np. Polymath Project). Owe nowoczesne rozwiązania pozwalają na budowanie tzw. architektury uwagi, która pomaga zaoszczędzić czas i sprawia, że pomysły nie trafiają w próżnię, ale stymulują innych, dzięki czemu potencjał intelektualny jest realnie wykorzystywany i w rezultacie można mówić o wytwarzaniu się dyskusyjnej masy krytycznej. Jest ona efektem dynamicznego podziału pracy, który każdorazowo ustala się spontanicznie w zależności od sytuacji i tym różni się od podziału statycznego, że ten ostatni – choć gwarantuje precyzyjne rozplanowanie procesów i zakresu obowiązków – siłą rzeczy uniemożliwia najbardziej kreatywne działania z powodu uwzględnienia w procedurach jedynie przewidywalnych problemów.

Zaplanować przypadek
Przewaga dyskusji online nad tradycyjną rozmową polega na skali poznawczej różnorodności, którą umożliwia współpraca w sieci. Nielsen używa w tym kontekście oksymoronu, który dobrze ilustruje istotę nowego modelu: zaplanowany szczęśliwy traf (designed serendipity) – chodzi o stworzenie swoistej przestrzeni potencjalności. Idealna architektura uwagi umożliwia optymalne wykorzystanie dostępnych kompetencji przez największą, najbardziej merytorycznie różnorodną grupę.
Ten nowy model działania charakteryzują następujące elementy:
– modularyzacja (nie trzeba rozumieć całości projektu, by w nim partycypować);
– mikrokontrybucja (wnoszenie nawet niewielkiego wkładu do projektu jest wartościowe);
– rozwój bogatych i dobrze zaprojektowanych otwartych baz informacji (information commons) umożliwiających ponowne wykorzystanie wcześniej zdobytej wiedzy;
– mechanizmy sygnalizujące ułatwiające skierowanie uwagi we właściwe miejsce.
Paradygmatycznym przykładem tego nowego modelu działania jest open source, który choć powstał w świecie programistów, to pozostaje ogólnym wzorem projektowania możliwym do zastosowania w każdej dziedzinie wykorzystującej informacje przetwarzane cyfrowo.
Podstawą zbiorowej inteligencji jest przekształcenie indywidualnego rozumienia w rozumienie grupowe. Owa zbiorowa inteligencja wydaje się szczególnie odpowiednia w domenie nauki. Jednak jej efektywne wykorzystanie nie jest proste. Przeciwdziałają temu różne czynniki, m.in. skłonność grup do dyskutowania o kwestiach, co do których panuje powszechna zgoda, czy przecenianie opinii osób o najwyższym statusie, zaś deprecjonowanie tych wyrażanych przez osoby ze statusem niższym. Generalnie podstawowym warunkiem zastosowania zbiorowej inteligencji jest tzw. wspólna praxis, czyli określony zakres wiedzy i technik umożliwiający szybkie porozumienie i weryfikację informacji. Wspólna praxis jest warunkiem skalowalności zbiorowej inteligencji. Jednak nie wszystkie dziedziny mają jedną wspólną praxis – tak dzieje się (przynajmniej częściowo) w naukach humanistycznych, gdzie różne środowiska intelektualne może dzielić brak owego wspólnego obszaru podstawowego (np. w sztukach pięknych czy krytyce literackiej). Nielsen podkreśla, że owej wspólnej praxis nie należy wszakże traktować jako czegoś prostego i klarownego. Codzienność nauki jest bowiem faktycznie pełna nieporządku, spekulacji, błędów i sporów.

Additional information