Otwarty dostęp nie jest niczym nowym

Niegdyś po opublikowaniu w czasopiśmie artykułu naukowego jego autor dostawał plik nadbitek i następnie wysyłał je do tych badaczy, których uważał za potencjalnie zainteresowanych jego publikacją. Tak więc zakładano, że natychmiastowy darmowy dostęp do treści należy się nie tylko stałym prenumeratorom, ale również innym osobom, którym wysyłało się nadbitki. Otwarty dostęp korzysta z nowych technologii dokładnie w tym samym celu. Nowa jest jedynie niechęć po stronie części wydawców, by takie coś miało miejsce – twierdzi w rozmowie z Maciejem Chojnowskim prof. Nicholas Canny z European Research Council. To po prostu kwestia wykorzystywania nowoczesnej technologii, by udostępniać wiedzę szerzej niż parę dekad temu. Myślę, że każdy powinien powitać to z radością.


Additional information