Nastawiamy się na konsekwentne działania
Trzeba nastawić się na systematyczne i konsekwentne działania zmierzające do stopniowego wprowadzania otwartego dostępu. Aktualnie MNiSW prowadzi działania edukacyjne i szkoleniowe w zakresie otwartego dostępu dla jednostek naukowych i uczelni. Wkrótce udostępnimy na naszej stronie internetowej materiały i informacje dotyczące otwartego dostępu, w tym także treść przykładowej instytucjonalnej polityki - mówi dr hab. Teresa Czerwińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w wywiadzie udzielonym serwisowi Otwarta Nauka.
Michał Starczewski: Jednym z priorytetów prezydencji holenderskiej w Radzie UE w pierwszym półroczu 2016 r. jest otwarta nauka. W dniach 4-5 kwietnia br. odbyła się w Amsterdamie konferencja mająca ukierunkować europejską dyskusję o otwartości na najbliższe lata. Jej efektem była deklaracja "Amsterdam Call for Action on Open Science". Zgodnie z tym dokumentem, jednym z dwóch podstawowych celów do zrealizowania przed 2020 r. jest sprawienie, by wszystkie publikacje naukowe były dostępne w sposób otwarty. Jakie działania są Pani zdaniem potrzebne, żeby osiągnąć ten cel na poziomie europejskim i krajowym?
Dr hab. Teresa Czerwińska, podsekretarz stanu w MNiSW: Na szczeblu europejskim ważnym instrumentem służącym wprowadzaniu otwartego dostępu do publikacji naukowych jest wymóg publikowania w otwartym dostępie artykułów powstających w wyniku realizacji projektów finansowanych z Programu Horyzont 2020. Natomiast rozwiązania stosowane w systemach krajowych są uzależnione od decyzji poszczególnych krajów, więc w każdym państwie UE polityka otwartego dostępu wygląda trochę inaczej. Jeśli chodzi o Polskę, to kluczową rolę dla sukcesu inicjatyw związanych z otwartym dostępem będzie mieć konsekwentne stosowanie zasad publikowania w otwartym dostępie przez naukowców, wprowadzanie polityk otwartego dostępu w instytucjach naukowych i na uczelniach oraz współpraca instytucji finansujących badania, czyli MNiSW, NCN i NCBR, służąca temu, by wdrażać zalecenia wynikające z “Amsterdam Call for Action on Open Science” oraz z polskich „Kierunków rozwoju otwartego dostępu do publikacji i wyników badań naukowych”.
W tym samym dokumencie “Amsterdam Call for Action on Open Science” jako drugi cel do osiągnięcia przed 2020 r. zostało wskazane wypracowanie fundamentalnie nowego podejścia do ponownego wykorzystania danych badawczych, co ma pomóc zintensyfikować współpracę nauki i biznesu. Jaki dostrzega Pani potencjał w szerszym udostępnianiu danych badawczych?
Problematyka danych badawczych i ich otwartości jest bardzo złożona i wciąż jest stosunkowo mało sprawdzonych rozwiązań w tym zakresie na świecie. Wszyscy dopiero uczą się jak współdzielić dane. Komisja Europejska prowadzi pilotaż w zakresie otwartych danych w ramach Programu Horyzont 2020. Z jednej strony dane posiadają olbrzymi potencjał wielokrotnego wykorzystywania przez innych naukowców czy firmy. Może to służyć zarówno innowacjom, jak i weryfikowaniu przeprowadzonych badań czy osiąganiu szybszego postępu w nauce dzięki wykorzystaniu wyników badań już istniejących. Z drugiej strony jednak należy pamiętać, że dane badawcze mogą obejmować np. dane medyczne czy dane osobowe lub stanowić tajemnicę określonej instytucji ze względu na ich potencjał innowacyjny. Nie zawsze zatem jest możliwe dzielenie się wszystkimi danymi naukowymi. Tematyka otwartych danych badawczych wymaga niewątpliwie dalszej analizy i wymiany dobrych praktyk pomiędzy kluczowymi interesariuszami. Na pewno warto udostępniać te dane, które nie powodują problemów prawnych czy etycznych i warto otwierać się na współpracę w zakresie współdzielenia i wykorzystania danych.
Czy MNiSW uczestniczy na szczeblu międzyrządowym w dyskusjach o otwartości w systemie nauki?
MNiSW bierze udział w tego rodzaju pracach. W czerwcu br. Komitet ds. Europejskiej Przestrzeni Badawczej i Innowacji (ERAC) powołał stałą grupę roboczą ds. otwartej nauki i innowacji. Bierze w niej udział przedstawiciel MNiSW. Grupa ma przygotować do połowy 2017 r. wstępny raport z rekomendacjami działań w zakresie otwartej nauki i otwartych innowacji. Natomiast musimy pamiętać, że niezależnie od postulatów czy rekomendacji przyjętych przez gremia międzynarodowe kluczowe dla rozwoju otwartego dostępu w Polsce będą rozwiązania przyjęte przez nas w kraju.
23 października 2015 r. MNiSW przyjęło - po wielomiesięcznych konsultacjach - "Kierunki rozwoju otwartego dostępu do publikacji i wyników badań naukowych w Polsce", w których zaleca podmiotom finansującym badania, jednostkom naukowym, uczelniom i wydawcom wdrożenie otwartego dostępu. Jakich kolejnych kroków ze strony MNiSW należy się spodziewać, jeżeli chodzi o realizację tej polityki?
Realizacja polityki otwartego dostępu jest procesem długofalowym. Jej efekty nie będą natychmiastowe. Trzeba raczej nastawić się na systematyczne i konsekwentne działania zmierzające do stopniowego wprowadzania otwartego dostępu. Aktualnie MNiSW prowadzi działania edukacyjne i szkoleniowe w zakresie otwartego dostępu dla jednostek naukowych i uczelni. Wkrótce udostępnimy na naszej stronie internetowej materiały i informacje dotyczące otwartego dostępu, w tym także treść przykładowej instytucjonalnej polityki otwartego dostępu, którą będą mogły zaadaptować do swoich potrzeb jednostki naukowe i uczelnie. Planujemy też przeprowadzenie jesienią 2016 r. badania nt. efektów realizacji polityki otwartego dostępu przez agencje finansujące badania, uczelnie, instytuty badawcze i instytuty PAN. W zależności od wyników tego badania będziemy planować dalsze prace. Niewątpliwie potrzebna i ważna będzie współpraca z NCN i NCBR oraz wsparcie przez te agencje działań dotyczących otwartego dostępu. Rozważamy też poinformowanie zagranicznych wydawców naukowych o tym, że Polska wprowadziła politykę otwartego dostępu i oczekuje uwzględnienia jej przez wydawców.
Niezależnie od modelu otwartego dostępu - czy będą to otwarte czasopisma, czy otwarte repozytoria - pełne uczestnictwo polskich naukowców w przemianach komunikacji naukowej wymaga udostępnienia im zgodnej ze światowymi standardami i na bieżąco rozwijanej infrastruktury. Czy MNiSW przewiduje strukturalne wsparcie - w tym finansowe - dla tworzenia i rozwoju takiej infrastruktury?
Infrastruktura otwartego dostępu jest potrzebna i powinna być rozwijana. Należy przy tym podkreślić, że w Polsce wiele w tym zakresie już zrobiono. Warto wspomnieć m.in. o Repozytorium Cyfrowym Instytutów Naukowych (RCIN), projektach INFONA i SYNAT czy o Federacji Bibliotek Cyfrowych. Warto zastanowić się, jak zmaksymalizować efekty zrealizowanych dotąd przedsięwzięć infrastrukturalnych, jak zapewnić ich synergię i współpracę. Nowe inicjatywy powinny umożliwić integrację lub wykorzystanie infrastruktur i zasobów już istniejących. To jest duże wyzwanie dla otwartej nauki. Wsparcie infrastruktury na rzecz otwartej nauki oferuje też Program Operacyjny Polska Cyfrowa, w ramach Poddziałania 2.3.1 „Cyfrowe udostępnienie informacji sektora publicznego ze źródeł administracyjnych i zasobów nauki”. Można myśleć również o tym, jak wykorzystać infrastrukturę Polskiej Bibliografii Naukowej (PBN) na potrzeby otwartego repozytorium publikacji naukowych. W mojej opinii najważniejsze jest to, by dążyć do tworzenia rozwiązań systemowych i infrastruktur otwartego dostępu, które będą ze sobą współpracować.
Punktem wyjścia do zmian w obszarze dystrybucji wiedzy naukowej powinna być rzetelna diagnoza obecnej sytuacji. W Polsce problemem jest brak precyzyjnych danych dotyczących finansowania działalności wydawniczej instytucji naukowych. Środki publiczne na ten cel kierowane są różnymi strumieniami, duża ich część zawiera się w pojemnej kategorii środków na finansowanie działalności statutowej. Czy MNiSW prowadzi kompleksową analizę działalności wydawniczej jednostek naukowych od strony finansowej? Na jakiej podstawie podejmowane są decyzje dotyczące alokacji środków w tym zakresie?
W świetle obowiązujących przepisów finansowanie kosztów publikacji naukowych możliwe jest ze środków, jakie podmioty działające na rzecz nauki mogą otrzymać realizując projekty badawcze w programach Ministra, a w przypadku jednostek naukowych, również w ramach dotacji statutowej. W ramach tej dotacji przyznano w 2015 r. jednostkom naukowym ponad 1 mld 740 mln złotych. Środki na dotację statutową w ciągu ostatnich 2 lat wzrosły o 160 mln zł. Przyznawana dotacja statutowa ma jednak charakter dotacji podmiotowej i to kierownik jednostki określa, na jakie zadania przeznaczy otrzymane środki.
Innym ważnym instrumentem finansowania publikacji, monografii oraz dzieł edytorskich i słownikowych z budżetu nauki jest Narodowy Program Rozwoju Humanistyki. Służy on m.in. upowszechnianiu osiągnięcia humanistyki polskiej w świecie. Na ten cel ministerstwo przeznaczyło 8 173 394 zł. Ponadto publikacje są pośrednio finansowane w ramach części instrumentów wsparcia funkcjonujących w NCBiR, a także – w formie monografii – w ramach projektów wspieranych przez Narodowe Centrum Nauki.
Natomiast zgodnie ze znowelizowaną ustawą o zasadach finansowania nauki (art. 25 ust. 4a) w ramach działalności upowszechniającej naukę Minister przyznaje środki na zadania mające na celu podniesienie poziomu naukowego i poziomu umiędzynarodowienia czasopism naukowych oraz upowszechniania wyników badań naukowych. Dotacje mogą uzyskać wyłącznie wydawcy czasopism, w tym uczelnie i jednostki naukowe, którzy zapewniają otwarty dostęp do publikowanych czasopism. W ramach działalności upowszechniającej naukę jednostkom naukowym przyznano środki na 2016 rok w wysokości 3 936 457 zł.
Coraz więcej instytucji finansujących i prowadzących badania naukowe z wykorzystaniem środków publicznych przyjmuje polityki otwartości, zobowiązujące naukowców do udostępniania wyników tych badań w sposób otwarty. Ma to miejsce zarówno wśród światowych liderów (NIH, Harvard, MIT, Politechnika w Zurychu, CERN), jak i w państwach znajdujących się w podobnej co Polska sytuacji (np. węgierska agencja finansująca badania - OTKA). Czy pani zdaniem polskie instytucje finansujące badania oraz jednostki naukowe i uczelnie powinny pójść ich śladem i przyjąć podobne polityki? Jaką rolę widzi Pani w tym obszarze dla MNiSW?
W mojej opinii instytucjonalne polityki otwartego dostępu są bardzo ważne, ponieważ wyrażają one poparcie danej instytucji dla idei otwartego dostępu oraz zobowiązują pracowników naukowych czy na przykład beneficjentów grantów do publikowania w otwartym dostępie. Polityki powinny również wspierać dążenie do zachowywania praw autorskich przez naukowców. Wbrew pozorom często naukowcy zrzekają się praw autorskich do własnych artykułów, bo uważają, że to bezwzględny wymóg wydawców. Tymczasem gdy polityka instytucjonalna obliguje pracowników danej jednostki do publikowania w otwartym dostępie, nawet z zachowaniem okresu embargo, i zaleca, by autorzy nie zrzekali się praw autorskich, nierzadko okazuje się, że wydawcy jednak dostosowują się do tych wymogów. Oczywiście nie zawsze wszystko idzie gładko, ale warto pamiętać, że jeśli my sami nie będziemy określać preferowanych przez nas warunków regulowania praw autorskich czy publikowania w otwartym dostępie, to inni będą to robić za nas i niekoniecznie będzie to dla nas korzystne. Podsumowując można więc powiedzieć, że polityka otwartego dostępu służy zabezpieczeniu interesów i praw własności intelektualnej danej uczelni czy instytutu badawczego oraz przyczynia się do lepszego zarządzania procesem obiegu treści naukowych i wyników badań.
- Szczegóły