Konstytucja dla Nauki bez otwartego dostępu
Zapowiadana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego reforma systemu nauki, nazywana potocznie Konstytucją dla Nauki lub Ustawą 2.0, przeszła do etapu prac rządowych. Jednocześnie w dyskusji nad nią wyraźnie pojawił się wątek otwartego dostępu do publikacji i danych badawczych. Koalicja Otwartej Edukacji, reprezentująca 38 organizacji działających w obszarach nauki, kultury i edukacji, skierowała w tej sprawie list do ministra Jarosława Gowina. Zwróciła w nim uwagę na brak regulacji dotyczących dostępu do wyników badań finansowanych ze środków publicznych.
Ministerstwo w komentarzu udzielonym PAP Nauka w Polsce podkreśliło, że projekt Konstytucji dla Nauki nie jest jeszcze ostateczny, wskazując jednocześnie na potrzebę uwzględnienia rozwiązań organizacyjnych i infrastrukturalnych, takich jak krajowe repozytorium dla publikacji w otwartym dostępie oraz gotowość do przyjmowania instytucjonalnych polityk otwartego dostępu przez jednostki nakowe i uczelnie. "Z tego względu uznano, że nie jest bezwzględnie wymagane wprowadzenie przepisów nt. otwartego dostępu w Konstytucji dla Nauki, uwzględniając wciąż jeszcze stosunkowo niską gotowość środowiska naukowego do przyjmowania zobowiązań ustawowych w zakresie otwartego dostępu" - podsumowało MMNiSW przyczyny braku kwestii otwartego dostępu w projekcie nowej ustawy.
Takie stanowisko MNiSW pokazuje rozwiązania, które rozważa resort. Z jednej strony jest to model repozytoryjny (często nazywany "zieloną drogą otwartego dostępu") w wariancie z centralnym, ogólnokrajowym repozytorium. Jeśli deponowanie w publikacji w takim repozytorium będzie obowiązkowe, konieczne będzie określenie, która instytucja byłaby odpowiedzialna za jego prowadzenie i na jakich zasadach. Jaka w takim wariancie byłaby rola repozytoriów instytucjonalnych?
Z drugiej strony ministerstwo wydaje się czekać na większą "gotowość środowiska naukowego" do zobowiązań, by publikacje były dostępne w sposób otwarty. Należy mieć nadzieję, że będzie pojawiało się coraz więcej głosów publicznie artykułujących przekonanie o potrzebie wprowadzania takich rozwiązań. Powinny to być zresztą głosy nie tylko samych naukowców, dążących do zwiększania jakości prowadzonych w Polsce badań naukowych, ale także osób spoza środowiska akademickiego, korzystających z owoców pracy badawczej. Wyrazem szerszego zainteresowania otwartym dostępem była publikacja w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
W chwili obecnej MNiSW czeka, aż sami naukowcy i instytucje naukowe będą domagali się odgórnej regulacji, z kolei władze uczelni i jednostek badawczych często wstrzymują się z działaniami w tym zakresie, by przekonać się, jakie rozwiązania zostaną przyjęte na szczeblu centralnym. Ministerstwo może zainicjować konsultacje, których przedmiotem byłyby rozważane przez resort modele otwartego dostępu, w tym koncepcja krajowego repozytorium publikacji w otwartym dostępie. Metody prowadzenia takich konsultacji MNiSW wypracowało w ostatnim roku w trakcie prac nad obecnym projektem reformy.
Michał Starczewski
- Szczegóły
- Utworzono: 2018-03-09